Tytuł znaczy tyle co po polandzkiemu "zwiastun". Jako, że dzisiaj Dzieciątko do szkoły poszło w kostiumie "halowinowym", mogłam mu fotkę uczynić na kilka dni przed oficjalnym świętem. Którą to fotkę tutaj zwiastunowo prezentuję.
Następnym wpisem cofnę się w czasie o ponad miesiąc i opiszę Ptysińskiego urodziny z kategorycznego nakazu odgórnego (eee, Mały jeszcze mały, toteż chyba z oddolnego nakazu). Nakazy Dziecko uksutecznia, ale Mamusia jakoś nie może czasu wygospodarować. To zajęcia liczne, to brak internetowskiego, to trzeba parę ciśninieniową wypuścić. A wstawanie wiele godzin przed słoneczkiem jakoś mało mi się uśmiecha.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bo najfajniej to jest zasypiać na godzinę przed słoneczkiem. A nie wstawać:)
OdpowiedzUsuńps: się uprasza o większe foto, dla co bardziej ślepawych czytaczy;-)